czwartek, 9 października 2014

Co wypada z polimeru, psze pani ???


Gusta, guściki.... Mnóstwo... Pełno!  Jak świat długi i szeroki, kultur wiele i narodów...

Więc i gustów.

Lepię sobie, lecz tu nagle
myśl łazi po głowie...
Co wypada, a czego  nie?
Czy ktoś mi odpowie???

Czy słodycze, czy jeżyki
żeby było miło?
Czy też kupę lub robala,
tak, by Cię zemdliło?

Taaa.... I tu pokuszę się o szczery temat: Czy tworząc coś, jakiś pomysł, jakiś projekt, musimy się liczyć ze wszystkimi? Totalnie wszystkimi???
Czy nie ogranicza nas to za bardzo?
I nie chodzi mi o te naprawdę nieprzyzwoite granice, czyli uzwenętrznianie tego co w bieliznę upchane... ;-)


Chodzi mi o to, że każdy ma swoje "granice" w głowie, i dla jednych coś może być zabawne, a dla drugich to rzecz niewyobrażalnie wstrętna... I jak tu żyć, panie premierze???  ;-)

Wielu z Was nawet chyba nie zadało sobie nigdy takiego pytania, bo robicie śliczne, cudowne i nie uwłaczające oczom pierdółki! Takie są git, nigdy nikt nie protestuje, bo ludzie lubią super ładne rzeczy zawsze i wszędzie.... Ale co z tymi, którzy są realistami, i chcą lepić/tworzyć wszystko i wszędzie, co tylko zobaczą? Gna ich ciekawość, różnorodność, eksperyment... Nie zamykają się w ramach dobrych obyczajów, narzuconych przez jakąś grupę ludzi, którzy mówią nam , co jest w dobrym tonie, a co nie...

Kiedyś normą było jedzenie rękoma. A teraz bez zestawu sztućców, serwet i dobrych manier (plus garnitur!), to nawet nie podchodź! O gazach nie wspomnę... ;-)
To , co normalne, zaczyna być nienormalne. Kiedyś artyści rzeźbili nagich ludzi i to była sztuka. Teraz chcą doklejać na wszystko listki, bo "be" i dzieci gorszy straszecznie!
 O ostatnich tematach w TV o karmieniu piersią (że niby seksualizacja dziecka i takie tam idiotyzmy) nie mogę nawet myśleć, bo mi słabo.
Sami więc widzicie, że czas zmienia podejście ludzkie do wielu spraw i także do sztuki.

                                                                         źródło zdjęcia

Może i my powinniśmy także nabrać dystansu i spojrzeć z pomyślunkiem na wiele prac różnych ludzi ? Czasem warto się zastanowić, co taka osoba chce wyrazić? Po co powstała taka praca?

Nie musi nam się wszystko podobać, bo jesteśmy różni. Dla mnie to zaleta, bo to pozwala na ciągłą naukę i pofilozofowanie sobie czasem...

A jak u Was z takim podejściem?
Ciekawa jestem waszego zdania!

Napiszcie, jak Wy oceniacie to , co robią ludzie wokół Was. Nie musi być to koniecznie o lepieniu , ale o rękodziele i całej twórczości artystycznej...

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy temat. Uważam, że praca twórcza powiązana z założeniem "co ludzie powiedzą" jest bez sensu. To by skutkowało koniecznością referendum, głosowania czy czegoś w tym stylu przed rozpoczęciem jakiejkolwiek pracy - czyli rzucasz pomysł, ludzie się wypowiadają, trafia się jeden któremu coś nie pasi i koniec. Po projekcie.
    A często za krytycznymi uwagami kryje się po prostu zazdrość - że też ja na coś takiego nie wpadłem. A że "tolerancja" u nas to tylko puste słowo, efektem są złośliwe docinki, obrażanie się, nagonka na kogoś, kto po prostu chce wyjść poza przyjęte wzorce. Jeżeli stworzysz coś kiepskiego to nie ma znaczenia co będzie tematem - to będzie po prostu kiepskie. Na moje prace też reakcje są różne - od "ach, och, piękne" do "fuj, obrzydlistwo". I na pewno nie zniechęci mnie to do nowych pomysłów. Właśnie to jest dla mnie ciekawe - jak skrajne mogą być reakcje na to samo. Tyle moich przemyśleń :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że się wypowiedziałeś. Też jestem zdania, że narzucone ramy zabijają kreatywność. A zazdrość mamy w naturę wpisaną, i od nas zależy, czy próbujemy z tym walczyć i tłumaczyć sobie, dlaczego nie warto zazdrościć.

      Usuń
    2. Idż własną ścieżką- to moje motto. Co się jednym podoba, drugim nie musi. :)

      Usuń
    3. To prawda niezaprzeczalna! :-)

      Usuń

To tylko chwilka, napisz słów kilka :)